Cammino di Roma 2017
Minęły dwa lata od mojej wielkiej, samotnej wędrówki do grobu św. Jakuba Apostoła w Santiago de Compostela. Okazało się to być nie końcem, lecz początkiem wielkich zmian, ale i pragnień. Pielgrzymowanie trwa. Dlatego zgodnie z zapowiedzią, chcę w tym roku wyruszyć z progu własnego domu do Rzymu, do grobu św. Piotra oraz błogosławionych małżonków Lugiego i Marii Beltrame Quattrocchich. Już nie sam, lecz z Narzeczoną u boku, by prosić za siebie oraz za tych, którzy są nam bliscy oraz tych, którzy proszą nas o modlitwę. Będzie to także nasze osobiste przygotowanie do przyjęcia sakramentu małżeństwa.
Wędrówka ta wpisuje się ponadto w śerdniowieczną tradycję pielgrzymek do trzech wielkich miejsc, związanych bezpośrednio z początkami chrześcijaństwa: Santiago de Compostela, Rzym i Jerozolima. Chcąc uczynić zadość temu zwyczajowi, podobnie jak dwa lata temu, tak i w tym roku chcemy wyruszyć pieszo z domu, tym razem do Wiecznego Miasta, gdzie oprócz wyżej wspomnianych grobowców, rezyduje następca św. Piotra, Namiestnik Chrystusa na ziemi, Papież Franciszek. Przewidywany start to 15 czerwca, a oto wstępna wizualizacja trasy przemarszu. Plan jest bardzo ambitny. Ze względu na obowiązki zawodowe dystans około 1400 km będziemy chcieli pokonać w nieco ponad miesiąc.
Pomimo iż do startu pozostało już tak naprawdę niewiele czasu, to jednak nie wszystko jest gotowe. Przygotowania do ślubu, a jednocześnie plany wyjścia w drogę do św. Piotra pochłania większość naszych sił oraz spędza sen z powiek. Ja sprzętowo jestem w zasadzie przygotowany, w przeciwieństwie do mojej Narzeczonej.
Mamy świadomość, że taka wędrówka również kosztuje, jednak zebranie odpowiedniej kwoty własnym staraniem jest raczej niemożliwe. Pierwszy dylemat to kwestie noclegowe. Będziemy starali się to tak organizować, aby móc jak najczęściej spać pod dachem u dobrych ludzi, którzy zechcą nas ugościć. Jeżeli jednak nie znajdziemy takich osób, to pozostanie kwestia namiotu, zatem potrzebne nam są dwa namioty jednoosobowe. Agnieszce brakuje podstawowego sprzętu – chociażby dobrych butów oraz ciuchów. Nie wspominam już o utrzymaniu w czasie drogi oraz powrocie do Polski samolotem, co będzie o tyle kosztowne, że bilety lotnicze (z jednym bagażem rejestrowanym) będziemy kupować tak naprawdę na ostatnią chwilę, gdy już będziemy mieli pewność kiedy dotrzemy na miejsce oraz kiedy będziemy wracać. Dlatego tu w tym miesjcu ośmielam się prosić Was o wsparcie. Przede wszystkim modlitewne. To dla nas najważniejsze. Ale także o to materialne. Każda złotówka jest dla nas istotna i za każdą jesteśmy ogromnie wdzięczni. Jak zawsze ze swej strony zapewniamy, że za każdego darczyńcę będziemy się podczas całej wędrówki modlić oraz we wszystkich sprawach, które są dla niego ważne.
Jeżeli masz jakieś ważne sprawy, które chcesz oddać Bogu, to chętnie je zabierzemy ze sobą do Rzymu. Ponadto wzorem lat ubiegłych, każdy dzień naszej wędrówki będzie relacjonowany na moim prywatnym profilu Facebookowym oraz na profilu Gwałtownika. Uważam bowiem, że każdy kto powierza nam swoje ważne sprawy, ma prawo wiedzieć, co się z nami dzieje, a przede wszystkim ma dzięki temu możliwość duchowego uczestnictwa w naszych zmaganiach.
Jeżeli ktoś chce to zapraszam do wysłuchania audycji "Czas Serca" w radiu Profeto z naszym udziałem, w której opowiadamy o powziętych planach oraz przygotowaniach do ich realizacji.
Patronat nad wyprawą objęli:
Patronat medialny: