Droga pośród popiołów (cz. 7) – trzykrotne umęczenie i śmierć Chrystusa

Długa była nasza wędrówka przez popioły grzechów. Droga doprowadziła nas do Triduum, do kulminacji i szczytu wydarzeń mających zdecydować o losach świata. Tyle już zobaczyliśmy. Czas jednak wejść w Mękę oraz Śmierć naszego Zbawiciela. To już nie jest proces. To wykonanie wyroku, który wydał na Jezusa człowiek uzurpujący sobie prawo do bycia jak Bóg.

W tej ostatniej (najdłuższej) części naszych rozważań dotkniemy tego, co przewijało się przez większość poprzednich tekstów, a głownie tych dotyczących sądu nad Jezusem. Trzykrotne umęczenie Zbawiciela ma związek z sądem jaki wydały na Niego Sanhedryn, Herod i Piłat, symbolizujący ducha i rozum, serce i... Czytaj dalej...

Droga pośród popiołów (cz. 5) – trzeci sąd nad Jezusem

I tak po dwóch sądach wydanych na Chrystusa przez ludzkiego ducha oraz ciało, przyszedł czas, by na trybunale sędziowskim zasiadła ludzka wola owładnięta grzechem. Jest nim przemożna chęć spełniania się, wypełniania się tylko i wyłącznie mojej woli, chęć panowania rozumiana jako podporządkowywanie wszystkich pod swoje dyktando, by wypełniali wszystko, co tylko ja chcę. Jeśli drugi człowiek tak czyni, to obdarzamy go naszą dobrocią, natomiast jeśli nie, budzi to nasz gniew, nienawiść, mściwość, by zakończyć się wreszcie na zbrodni zabójstwa. Wejdźmy zatem odważnie i na ten sąd, na drogę usypaną z popiołów grzechów ludzkiej woli. Będzie to sąd radykalnie inny... Czytaj dalej...

Droga pośród popiołów (cz. 1) – dwa ogrody

Nie sposób mówić o Męce Chrystusa pomijając lub szybko przechodząc do porządku dziennego nad wydarzeniami, które działy się u stóp Góry Oliwnej. Nie sposób też, mówiąc o ogrodzie Gethsemani, pominąć innego ogrodu jaki przychodzi na myśl przy rozważaniu naszego zbawienia – Ogrodu Eden, raju, którego szczęśliwym posiadaczem był człowiek.

Mamy zatem dwa bardzo ważne miejsca, dwa ogrody, w których wydarzyło się coś, co zapoczątkowało zmiany. Z jednej strony Eden, czyli raj, w którym pierwsi rodzice chodzili w światłości Bożej przyjaźni i miłości, w którym kwitło życie oraz radość, w którym panowali i mogli robić wszystko oprócz jednego: jeść... Czytaj dalej...

Nie szemrajcie… On jest!

nie szemrajcie

Tym, co zwróciło moją uwagę w dzisiejszej Liturgii Słowa, jest fakt, że pomimo nierówności społecznych nie tylko w śmierci, której podlegamy, wszyscy ludzie są sobie równi, ale także w grzechu, którego konsekwencją jest/może być śmierć duchowa. Zresztą św. Paweł w Liście do Rzymian stwierdza to wyraźnie: „wszyscy zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej” (3,23). Ten, który JEST, „naprawdę nie ma względu na osoby. Ale w każdym narodzie jest Mu miły ten, kto się Go boi i postępuje sprawiedliwie” (Dz 10,34n.). My jednak lubimy mieć wzgląd na osoby, co zazwyczaj kończy się niesprawiedliwym traktowaniem bliźniego. Jednak szczególnie jedna osoba jest... Czytaj dalej...

Bóg ma miłosierdzie nad nami idiotami

Przypowieść o winnicy

Często denerwuje nas i oburza fakt, że ktoś, kto całe swoje życie spędził na grzesznym i hulaszczym życiu, nawraca się na „łożu śmierci” otwiera sobie drogę do zbawienia. „Ja tu się trudzę i staram od młodości żyć po chrześcijańsku – z różnym skutkiem co prawda, ale jednak – nawracam się, chodzę do spowiedzi, co niedzielę do kościoła na Mszę, do Komunii, a ten łotr i łajdak całe swoje nędzne życie sprzeniewierzył i zmarnował i teraz, kiedy ma zdechnąć, nawraca się…? I że ja mam z nim być kiedyś w niebie…?!”. Tak! Powiem mocniej. Prędzej on się tam znajdzie niż ty, gdybyś teraz... Czytaj dalej...